Czy Powstanie Warszawskie miało sens? „Nie nam to oceniać”

1 sierpnia 17:00 – Godzina „W”.

78 lat temu dorośli żołnierze, ale też dzieci i młodzież zerwali się do bronienia Warszawy oraz całej Polski. Obecnie nie odczuwamy już tego, ta data stała się dla niektórych zwykłą kartką w kalendarzu. Jak jednak podkreśla Jerzy Nowak z Grupy Rekonstrukcji Historycznej „Nałęcz”, Polacy muszą pamiętać o tych wydarzeniach.

- Obchody Powstania Warszawskiego wyrażają pamięć o tych, którzy walczyli. To byli młodzi ludzie, młodzi chłopcy, którzy zostali poderwani do wyzwolenia Warszawy. Niestety walczący zawiedli się na wszystkich: na Anglikach, Rosjanach, na żołnierzach I Armii RP. Dzisiaj nie chcemy o tym mówić, ale to trzeba cały czas przypominać, bo to jest nasza historia. To byli nasi rodacy, którzy zostali pozostawieni na pastwę losu. Każdy naród chciałby pamiętać wyłącznie o tym, co było dobre, chwalebne, ale niestety – o takich mniej pozytywnych rzeczach też musimy pamiętać – zaznacza Jerzy Nowak.

- W mojej opinii Powstanie Warszawskie nie było potrzebne. Pociągnięcie ze sobą młodzieży było bezcelowe. Powstańców było około 17 tysięcy, broni prawie nie było, nic nie było. Niemcy dobrze wiedzieli, że Powstanie wybuchnie i tylko czekali na to, by się z tym rozprawić. Słowa Hitlera o „zrównaniu Warszawy z ziemią” mówią tylko za siebie.

- W Powstaniu zginęło około 200 tysięcy żołnierzy. Niewinni ludzie, którzy nie mieli nic wspólnego Powstaniem. Gdybyśmy teraz zapytali tych wszystkich, którzy zginęli, czy warto było, czy nie warto, to oni by nam odpowiedzieli – podkreśla Jerzy Nowak. –  A my dzisiaj siedzimy, odwiedzamy Muzeum Powstania Warszawskiego, oglądamy zrujnowaną Warszawę i oceniamy, czy było warto, czy nie. Nie nam to oceniać.