Chodzi po domach i wyłudza pieniądze. Mieszkanka ostrzega

„Mężczyzna w średnim wieku, zadbany, wzbudzający zaufanie” – tak opisuje wyłudzacza pani Joanna, mieszkanka Trzebiatowa. Wszystko miało zacząć się kilka lat temu, jednak mężczyzna ten znowu zaczął nachodzić mieszkańców.

- On chodzi już od kilku lat. Mniej więcej cztery lata temu miała miejsca taka sytuacja, że zadzwoniła do mnie sąsiadka z ostrzeżeniem, że idzie do mnie jakiś mężczyzna, który chce otrzymać pieniądze. Wpadłam wtedy w panikę, ale na szczęście do mnie nie przyszedł. Jak się później okazało, był u innych moich sąsiadów. Opowiadał historię, że ma tatę w szpitalu. Wiem, że jeden z sąsiadów pożyczył mu 100 złotych, ale oczywiście z powrotem tych pieniędzy nigdy nie zobaczył. Zgłosiłam to wtedy na policję, bałam się też o siebie. Jak się okazało, już wtedy był on znany policjantom – tłumaczy pani Joanna.

Wyłudzacz znowu wrócił. Temat ten poruszono na facebookowej grupie Trzebiatów online. Mieszkańcy ostrzegali się wzajemnie, jednak dla pani Joanny nie była to żadna nowość.

„Uważajcie na człowieka, który puka po mieszkaniach i naciąga ludzi, opowiadając bajkę o chorym ojcu, który jest niby w Szczecinie w szpitalu, bo dostał udaru. Mówi, że potrzebuje pieniądze na bilet na pociąg” – napisał pan Jarosław.

„To wczoraj pukał do mojej mamy, ale z inna bajką, że tata w szpitalu, mama jechała do taty i dostała udaru i potrzebuje 50 zł na bilet” – dodała pani Renata.

„Około miesiąca temu byłem na podwórku, przechodził obok posesji i widząc mnie, prosił o pieniądze na bilet, bo ojca zabrakło pogotowie, a matka wyjechała” – przypomina sobie pan Mirosław.

Nasza rozmówczyni również potwierdza zaistniałą sytuację. Mężczyzna w jednym z mieszkań odważył się nawet szarpnąć za klamkę, jednak drzwi były zamknięte. Próbował również wyłudzić pieniądze od 91-letniego szwagra pani Joanny, ale ten nie dał się oszukać.

- Kilkanaście dni temu mężczyzna ten znowu wrócił. U mojej znajomej nawet szarpał za klamkę. Na szczęście drzwi były zamknięte. Po otwarciu zaczął znowu opowiadać swoje historie. Kilka dni później chodził po kolejnych domach. Był także u mojego szwagra i chciał wepchać się do mieszkania. Mimo sędziwego wieku, szwagier nie nabrał się i nie dał temu mężczyźnie pieniędzy – opowiada mieszkanka Trzebiatowa.

Wyłudzacz był widziany w różnych rejonach miasta, dlatego pani Joanna ostrzega każdego.

- W mojej okolicy mężczyzna ten jest znany, ale chcę ostrzec wszystkich mieszkańców Trzebiatowa, by uważali. A co jeśli wtargnie komuś do domu? Nie wiemy, jak daleko się posunie – mówi zaniepokojona mieszkanka.