Chcesz zabłysnąć? Ukradnij coś w Wassermanie!

- Myślę, że każdy z nas powinien mieć jakąś szansę – mówi w rozmowie z naszą redakcją Krzysztof Wasilewski, w którego sklepie po raz kolejny doszło do kradzieży. Właściciel Wassermana zawsze daje możliwość złodziejom, by odkupili swoje winy i oddali sprzęt, zanim sprawa trafi na policję – bezskutecznie.

- Zarówno poprzedni złodziej, jak i ten ostatni nie pojawił się ponownie w sklepie, żeby oddać skradzione rzeczy. Sprawa trafi na policję, film z monitoringu jest już przygotowywany – mówi właściciel sklepu.

W poście na grupie Trzebiatów online Krzysztof Wasilewski napisał, że w jego sklepie znajduje się multum kamer 4K, więc złodziej nie ma żadnych szans. „W oryginale można mu rzęsy policzyć, a on myśli, że go nie widać” – napisał właściciel sklepu.

To koniec dobrowolnych kradzieży w Wassermanie, a złodzieje będą musieli liczyć się z tym, że ich wizerunek trafi do Internetu.

- Od następnego razu, jeżeli ktoś znowu mnie okradnie, to jego wizerunek i moment kradzieży opublikuję na Facebooku – ostrzega Krzysztof Wasilewski i dodaje, że konsekwencje prawne nie mają w tym wypadku dla niego żadnego znaczenia. - Straciłem już przez to kilka tysięcy – dodaje.

We wspomnianym już facebookowym poście właściciel Wassermana napisał, że cały czas walczy o utrzymanie sklepu i etatów.

„Pod górę kilka lat. Jak nie pandemie, to wojna. Jak nie wojna, to inflacja. Jak nie inflacja, to kolejne podatki. Podwyżki rat kredytów, podwyżki opłat. Małe firmy padają jak muchy. Czasy cholernie ciężkie w handlu. A tu przyjdzie pajac i bierze, jak swoje” – czytamy na Facebooku.

Krzysztof Wasilewski już po raz kolejny dał możliwość złodziejowi, aby oddał sprzęt i wówczas sprawa nie trafi na policję.

- Myślę, że każdy z nas powinien mieć jakąś szansę. Niektórzy wpadają w jakąś życiową dziurę i nie mogą z niej wyjść, bo nikt nie chce podać im ręki. Niestety ja za to płacę, dlatego od następnego razu koniec pobłażania – powiedział właściciel Wassermana.