„Chcemy, żeby ktoś nas zobaczył!”. Zdesperowani przedsiębiorcy protestowali

2020-04-27 13:13
Katarzyna Adamiak
2020-04-27 13:13

Puste krzesła a na nich kartki z nazwami firm. W taki sposób kilkudziesięciu przedsiębiorców z branży hotelarskiej, gastronomicznej i usług protestowało na Placu Zwycięstwa, domagając się od rządu informacji, kiedy będą mogli wreszcie wrócić do pracy.

ZDJĘCIE 1 z 12

Właściciele hoteli, restauracji, salonów fryzjerskich i innych branż, które z powodu epidemii COVID-19 od ponad miesiąca nie mogą prowadzić swojej działalności, przyjechali do Gryfic. Na Placu Zwycięstwa, podobnie jak wcześniej w swoich miastach przedsiębiorcy zza Odry, ustawili puste krzesła z nazwami swoich firm. Pojawili się tutaj, bo jak mówią niewiedza, w jakiej żyją, jest zabijająca. Wspólnie apelowali o jasne wytyczne, dzięki, którym dowiedzą się wreszcie, kiedy i na jakich warunkach będą mogli zacząć zarabiać i normalnie żyć.

- Jeżeli lada dzień nie dowiemy się, jak będziemy prosperować, jak będziemy mieli przyjmować turystów i jakie będą obostrzenia, to będzie koniec. Chcemy, żeby ktoś nas zobaczył i żeby wreszcie powiedział, co my mamy dalej robić. Chcemy wiedzieć co mówić pracownikom, czy oni będą zarabiać, czy mamy to zamknąć. Na dzisiaj nic nie wiemy. Obiecana była tarcza, której nie ma. Obecnie było uchwalenie drugiego etapu, którego też nie ma. Chcemy się tego wszystkiego w końcu dowiedzieć, bo to jest ostatni dzwonek na to, żebyśmy uruchomili swoje przedsiębiorstwa, nie zwalniali ludzi i nie wylądowali na bezrobociu - mówi Paweł Mickiewicz właściciel Ośrodka Wypoczynkowego „Mieszko” Domki Letniskowe i Pokoje w Rewalu.

Protestujących wspomagał poseł Kolaicji Obywatelskiej Artur Łącki, który wraz z żoną od kilku dekad zajmuje się branżą turystyczną. – Jestem tutaj i wspomagam przedsiębiorców, bo nie wyobrażam sobie inaczej. Ci ludzie się boją, że jeśli ten rząd za chwilę nie odmrozi gospodarki i nie zrobi tego w maju, to nie będzie możliwości zrobić żadnego sezonu. Oni nie chcą zapomogi, chcą tylko pracować. Mówią, że jeśli ten rząd odpuści teraz, to sobie jakoś jeszcze poradzą. Nie zarobią już w tym roku, ale przynajmniej uda się zarobić na koszty. Trzeba powiedzieć jasno. Nam zamknięto zakłady pracy. Nigdzie tak się nie stało, nigdzie nie powiedziano, zamykamy zakłady pracy, tylko my nie możemy pracować – mówi Artur Łącki.

Podczas protestu przedsiębiorcy odczytali apel skierowany do premiera Mateusza Morawieckiego, w którym zawarli pytania dotyczące przyszłości ich i firm, które prowadzą. Podpisane przez nich pismo zostanie wysłane do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. 

Właściciele branży hotelarskiej, gastronomicznej i usług chcą wiedzieć:
1. Czy eksperci rządowi opracowali już zasady, na jakich będą funkcjonowały hotele, ośrodki wypoczynkowe, pensjonaty i inne miejsca świadczące usługi noclegowe? Jeśli już są opracowane, to kiedy zostaną ogłoszone?
2. Czy zostały opracowane wytyczne dla gastronomii, określające warunki, na jakich będą mogły świadczyć usługi konsumpcji w miejscu sprzedaży? Jeśli już są opracowane, to kiedy zostaną ogłoszone?
3. Czy zostały już opracowane zasady świadczenia usług w salonach fryzjerskich, kosmetycznych, w siłowniach, klubach fitness i dla całej szeroko pojętej branży usług? Jeśli już są opracowane, to kiedy zostaną ogłoszone?
4. Czy opracowany został w ramach kolejnej Tarczy program pomocy skierowany do firmy branży turystycznej, w tym tych działających stricte sezonowo? Jakie środki zostaną na niego przeznaczone i kiedy będą uruchamiane.

Protestujących przedsiębiorców wsparli również przedstawiciele samorządu powiatu gryfickiego i gminy Gryfice. Sami przedsiębiorcy już zapowiedzieli kolejny protest. Tym razem na plaży.

Komentarze (0)

Poznaj opinie mieszkańców.

CZYTAJ OPINIE I KOMENTUJ PONIŻEJ

Dodaj komentarz. Pamiętaj! Szanujmy się, hejtowanie jest karalne!