Przez kilka dni szukała ukochanych psów. Ktoś je zastrzelił!

- Do końca chciałam wierzyć, że ktoś je ukradł. Teraz chcę się tylko dowiedzieć, kto i dlaczego je zabił – mówi zrozpaczona pani Lidia. Kobieta przez wiele dni szukała zwierząt, które zostały śmiertelnie postrzelone. Za pomoc w ustaleniu sprawcy zabójstwa psów wyznaczyła nagrodę. 

Tragicznym odkryciem zakończyły się 10-dniowie poszukiwania Gai i Jokera, psów, o których zaginięciu i prośbą o pomoc w ich odnalezieniu pisaliśmy w artykule Rozpoznajecie te psy? Od kilku dni szukają ich właściciele. 3,5 letni gończy słowacki i 7-letni terier walijski, zaginęły 10 stycznia br. W czwartkowy poranek psy wykorzystały moment, kiedy otwarta została furtka i wybiegły z posesji. Już nie wróciły do domu. Kilka dni temu zostały znalezione martwe na polu około 1,5 kilometra od domu. Ktoś je zastrzelił.

- One wybiegły gdzieś po godz. 10 rano. Kilka godzin później usłyszałam strzały. Najpierw jeden, kilkadziesiąt sekund później, drugi. Przemknęło mi przez myśl, że to może ktoś strzelił do psów, ale szybko ją odgoniłam. Kiedy Gaja i Joker nie wróciły wieczorem do domu, zaczęliśmy je wraz z rodziną szukać. I tak przez dziesięć dni. Jeździliśmy, sprawdzaliśmy okoliczne wioski, pola i okolice lasów. To były psy łowcze, więc dobrze znały te tereny. Reagowaliśmy na wszystkie sygnały, jakie otrzymaliśmy od ludzi. Nigdzie ich nie było – opowiada w rozmowie z reporterką SuperPortalu24 pani Lidia Zarzycka z Modlimowa (gm. Płoty), która od dłuższego czasu opiekowała się psami. – Wreszcie w ubiegły czwartek powiedziałam bliskim, że w dniu, kiedy zaginęły psy, słyszałam strzały. Dobiegały z pola za moim domem. . Na drugi dzień właśnie tam na polu syn znalazł Gaję. Dwa dni później Jokera. Oba miały ślady po kuli – mówi zrozpaczona kobieta.

Sprawą śmierci psów zajmują się policja i prokuratura. Tymczasem, jak nieoficjalnie ustaliła redakcja SuperPortalu24 na pobliskim terenie, w tym również, tam, gdzie znaleziono martwe psy, polują myśliwi. Z informacji, do jakich dotarła nasza redakcja, wynika również, że śmierć psów, które zginęły od śmiercionośnej kuli, nie jest odosobnionym przypadkiem.

- To były dobre, łowcze psy. Bardzo nam ich brakuje. Do końca chciałam wierzyć, że ktoś je ukradł. Teraz chcę się tylko dowiedzieć, kto i dlaczego je zabił – mówi pani Lidia, która za pomoc w wyjaśnieniu tego, kto przyczynił się do śmierci zwierząt, wyznaczyła nagrodę.

Wszystkie osoby, które mogą pomóc w wyjaśnieniu tej tajemniczej i tragicznej śmierci zwierząt, proszone są o kontakt z policją, bądź z panią Lidią, tel. 503 041 697.

DOŁĄCZ DO NAS NA FACEBOOK-U BĄDŹ ZAWSZE NA BIEŻĄCO!

Drobne ogłoszenia