Dzieci przebierają się na dworze, bo szatnia jest zamknięta!

Ferie trwają, a gryfickie lodowisko jest chętnie odwiedzane przez dzieci i młodzież. Niby wszyscy są zadowoleni, jednak jest jedno, ale. Rodzice narzekają, że dzieci nie mają się gdzie przebrać, bo szatnia jest zamknięta.

- Dzieci przebierają się na zewnątrz. Buty na łyżwy zamieniają przy ławce. Po skończonej zabawie na nogi zakładają zimne jak lód buty. Wystarczyły dwa wyjścia na lodowisko, żeby moje dzieci się przeziębiły. Nie mówię, już o tym, że w czasie, gdy synowie jeździli na łyżwach, ich rzeczy ktoś mógł ot tak sobie wynieść, bo nikt tego tam nie pilnuje. To nie tak powinno być – napisała do naszej redakcji jedna z matek.

Choć przy lodowisku jest szatnia, w której można by zostawić obuwie, to jak informuje koordynator lodowiska w Gryficach, nie jest ona udostępniania użytkownikom ślizgawki. Jak mówi Wiesław Pietrzak, odkąd nie można wypożyczać łyżew, szatnia jest zamknięta. Przyznaje też, że za pozostawione przy ławkach rzeczy odpowiada ich właściciel, który w tym czasie jeździ na łyżwach.

Zupełnie inaczej jest na lodowisku w sąsiednich Płotach. Tutaj, jak informuje naszą redakcję dyrektor Szkoły Podstawowej nr 2, przy której znajduje się obiekt, nie ma mowy o tym, aby dzieci przebierały się na dworze. – Od tego są szatnie, które udostępniamy wszystkim korzystającym z naszego lodowiska. Szatnie są nie tylko ogrzewane, ale mają też dostęp do wody i toalety – mówi w rozmowie z reporterką SuperPortalu24 Szymon Klimko.

 

DOŁĄCZ DO NAS NA FACEBOOK-U BĄDŹ ZAWSZE NA BIEŻĄCO!

Drobne ogłoszenia