Czy policjant obraził wychowanka domu dziecka? Awantura w Parku Japońskim!

Przez kilkadziesiąt minut podopieczni domu dziecka bezskutecznie prosili o udostępnienie huśtawki. To doprowadziło do kłótni między jednym z nich, a matką bujającego się dziecka i w efekcie interwencji policjantów. Jeden z nich miał obrażać dziecko. Teraz w sprawie toczy się postępowanie wyjaśniające. 

Kilka dni temu w internecie pojawiła się informacja o nieprzyjemnym zdarzeniu, do jakiego doszło na placu zabaw w Parku Japońskim. - Plac zabaw w Parku Japońskim w Gryficach dostępny dla wszystkich dzieci ? Nie! Mama przez 40 minut bujała synka, a w tym czasie dzieci z domu dziecka w Gryficach, kilkukrotnie prosiły ją o zwolnienie bujawki, ponieważ miały one ograniczony czas na zabawę, a także chciały skorzystać z wszystkich atrakcji placu zabaw – napisała na swoim profilu na Facebooku pani Patrycja będąca świadkiem zdarzenia. 

Matka miała ignorować prośby dzieci. W końcu, nie mogąc doprosić się zwolnienia huśtawki, jeden z podopiecznych domu dziecka postanowił wziąć sprawy w swoje ręce. Zatrzymał bujawkę i ściągną z niej dziecko. Pomiędzy matką, a nastolatkiem wywiązała się kłótnia. Obie strony krzyczały. Z ich ust padały przekleństwa. Wreszcie matka dziecka wezwała policję. Po przybyciu na interwencję, jeden z funkcjonariuszy miał obrażać chłopca. Z jego ust miały paść stwierdzenia m.in. „widzę, że chcesz skończyć jak twoi bracia w więzieniu”.

Zdarzenie potwierdza dyrektor Domu Dziecka w Gryficach, która całą historię zna z relacji dzieci i ich opiekunek. - Nie jestem zadowolona z tego, co się stało. Mogę powiedzieć tylko tyle, że bez względu na wszystko, chłopak nie powinien był ściągać dziecka. Nie powinien też wyzywać tej kobiety, nawet jeśli nie chciała ustąpić miejsca na huśtawce i sama go wyzwała. Od tego jest opiekunka. To wychowawczyni chłopak powinien był zgłosić całą sytuację i to ona powinna rozwiązać problem. Ja rozmawiałam z chłopakiem i powiedziałam mu, że choć chciał postąpić dobrze, to nikt nie dał mu żadnego prawa do takiego zachowania – przekazuje w rozmowie z reporterką SuperPortalu24 Aldona Byczkiewicz. Co do zachowania policjanta, to zdaniem dyrektor, popełnił on błąd i zachował się nieprofesjonalnie. – Przede wszystkim, powinien zapytać się chłopaka, z kim jest. Później kazać odejść mu na bok, wziąć tą panią, wychowawcę dziecka i to z nimi wyjaśnić zajście. Ja w żaden sposób nie bronię tego chłopca, nie mówię, że zrobił dobrze, bo tak nie było, ale dziecko jest tylko dzieckiem i od tego są dorośli, aby całą sprawę załatwić – mówi Aldona Byczkiewicz.

Sprawą zachowania funkcjonariuszy zajmuje się gryficka policja. – Cała interwencja jest analizowana przez policję. Zostało wszczęte postępowanie wyjaśniające, które ma na celu sprawdzić, czy doszło do naruszenia dyscypliny służbowej, czy też nie, przez funkcjonariuszy interweniujących w tej sprawie - przekazuje reporterce SuperPortalu24 podkom. Zbigniew Frąckiewicz z KPP w Gryficach.

DOŁĄCZ DO NAS NA FACEBOOK-U BĄDŹ ZAWSZE NA BIEŻĄCO!

Drobne ogłoszenia